piątek, 30 listopada 2018

od Oriona C.D Naomi

 Gdzie ta samica się wybierała do jasnej cholery! Jej organizm jest wyczerpany a ona nie mogła nigdzie wychodzić.
- Gdzie ty idziesz?
- Poszukać jaskini- opowiedziała samica. Ledwo stała na nogach.
- Zostajesz tutaj, albo u mnie...
- Ale ja muszę znaleźć...
 Spojrzałem na nią gniewnie.
- Nie dyskutuj ze mną! Gdzieś mam to, że każą ci znaleźć jaskinię, potrzebujesz odpoczynku.
 Samica przekrzywiła lekko usta. Zawołałem Delgado i powiedziałem mu, że Naomi trafi do mojej jaskini, gdzie będzie pod pełną obserwacją. Gdy już dotarliśmy, kazałem Naomi aby ułożyła się w leżu dla pacjentów. Dandelion kazałem, aby podpięła ją do kroplówki. Dotarłem do nieprzytomnej samicy, która była uleczona przez Naomi... niestety musiałem ją kroić, bo oczywiście ona nie pomyślała, że zanim się weźmie za rany, trzeba zając się za pociski. Gdy ją kroiłem, kląłem obficie pod nosem. Gotowe... dwie pacjentki pod opieką... jedna nieprzytomna, druga ledwo żywa... KUR*A M*Ć- warknąłem w głowie. Poprosiłem, aby Dandelion przyniosła dla mnie leki na uspokojenie...
- Dziękuję

Naomi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz