- Weed jak Ci idzie ?
- Terytorium czyste o dziwo
- Naomi powiedziała mi, że knujesz przeciwko mnie !
- To bzdura ... przysięgam.
Gdyż nie kłamałem, nie chciałem walki chciałem głosowania, nie pragnąłem władzy, ale moim zdaniem nie tak powinny wyglądać rządy w tym stadzie.
Okazując brak szacunku przez ucieczkę od rozmowy z nią ruszyłem szukać Naomi. Gdy tylko poczułem jej zapach ruszyłem czym prędzej.
Przycisnąłem tygrysicę do ziemi.
- Co ty robisz ?
- Nie kłam na mój temat Alfie !
- Chcesz ją obalić !
- Ale nie zabić, nie zniszczyć ! gadasz jej głupoty na mój temat a ona w to wierzy !
Tygrysica nie miała nic na swoje usprawiedliwienie więc dałem spokój i jeszcze kilka razy sprawdzałem tereny. Gdy się uspokoiłem wróciłem do jaskini.
- Jak tam kochanie ?
- Naomi mnie szpiegowała, nagadała głupot na mój temat Alfie, że chce ją zabić i takie tam.
- I co ?
- Sam nie wiem, nie mam na nic chęci - runąłem na ziemię
Korianna ?
P.S: Brak weny