poniedziałek, 17 grudnia 2018

Od Akiry CD Skazy

Gazela? Lew? Czy to w ogóle możliwe?
Musiałam przeanalizować wszystkie możliwe wyjścia i zasady moralności w jego dziwnej odpowiedzi. Nie znalazłam nic sensownego. Poza jedną, ciekawą. Moje rogi powstały wskutek różnych oddziaływań innych organizmów z Drugiej Strony oraz różnych preperatów przeciwpromieniotwórczych. Może jego ludzie zmutowali z połączeniu drapieżnika z ofiarą? Oni potrafią być okrutni i wykorzystać wszystko i wszystkich na swoją korzyść. A potem zostają tylko okropne skutki. Ja jestem takim skutkiem. 
Westchnęłam. W tym momencie nie byłam zła, ani zdenerwowana. Byłam zdziwiona, a przez pewien moment zirytowana. Teraz musiałam bardziej na poważnie porozmawiać z Skazą. Zapewne - mogła to być jego prywatna sprawa, o której rzadko mówi. Przewróciłam oczami i ziewnęłam, gdy lew się odwrócił. Nie wiedziałam, co mam o nim myśleć. Nie wiedziałam też, co dzieje się w jego głowie nawet, gdy chciałam to sprawdzić. Jakby się bronił przed moją mocą; minimalnie widziałam swój obraz, który zamazywał się. Potem faktycznie - gazela. Jednakże niewiele wyczytałam. Praktycznie nic.
– Nawet jeśli twoje słowa są prawdą, to wybacz. Rogi w moim przypadku to też dziwna i straszna historia... - odparłam. Na moim pysku zawitała powaga i obojętność. - Każdego spotykają różne rzeczy. Jeśli nie chcesz mi tego opowiadać, to nie musisz. Uszanuję twoją prywatność aczkolwiek nie myśl teraz o mnie źle. Mówię tu o obecnym spotkaniu... Fakt, jesteśmy znów w tym samym miejscu i czasie, ale to zbieg okoliczności. Ostatnio często trafiam na lwy, z którymi najczęściej nie chcę rozmawiać ani marnować, że tak powiem, czasu...
Chyba teraz powinien zrozumieć, co naprawdę co myślę o tych dzikich sytuacjach wieczorem. Intrygujący samiec odwrócił się i spojrzał na mnie; westchnął i popatrzył na mój bezuczuciowy wyraz pyska. Nie musiał teraz siedzieć i spędzać ze mną czasu - jak woli. W sumie to jestem zmęczona i pragnę znaleźć sobie jakąś ciekawą gałąź.
Po chwili zorientowałam się też, że nie znam jego imienia. Póki co nie jest mi to do niczego potrzebne, ale ze względów mej kultury lubię zwracać się do każdego w jego prawdziwej tożsamości. 


Skazo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz