sobota, 24 listopada 2018

Od Korianny C.D Weed'a


Nie wiedziałam, co przez ten czas ze mną było, ale gdy obudziłam się, poczułam przyjemny zapach ziół. Leżałam w przyjemnym i delikatnym leżu ze skór zwierząt. Obok mnie leżał Weed, widocznie zmęczony. Chciałam się ruszyć, ale z raną miałam małe problemy. Jednak odległość między nami była niewielka, więc dałam radę i doczołgałam się do niego. Słodko spał, jego masywne mięśnie jak i on odpoczywały, od czasu do czasu poruszał przez sen swoimi dobrze zbudowanymi łapami. Ułożyłam się blisko niego i wtedy obudził się.
- Dzień dobry - podarowałam mu miły uśmiech - jak się spało?
-Dobrze, a jak Twoja rana?
- Bywało gorzej, zakładam, że to ty mnie tu zaciągnąłeś?
- Tak, a co?
- I zakładam, że chcesz za to kolejnego buziaka, tak?
Zbliżyłam swoje usta do jego policzka, musnęłam go swoim językiem.

Weed?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz