Po tym wszystkim postanowiłam poznać
członków stada bo przecież znałam tylko dwóch samców i jedną
samice. Wstydziłam się trochę więc chciałam poprosić z tych
trzech osób o przedstawienie mi innych członków miałam mały
problem bo nie mogłam znaleźć Avatari a Weed gdzieś się
zapodział, nie chciałam zawracać głowy Orion owi bo ostatnio dużo
pracował więc jednak musiałam iść sama. Spotkałam karakala ze
złotym frędzlem na końcu ogona.
- Hej jestem Naomi a ty?-wzdrygnęła się
i popatrzyła na mnie odpowiadając
- O hej jestem Iseult, widziałaś
może...-nie dokończyła bo zza skał wyszedł lew który mnie
obudził. Podeszłam do niego i przedstawiłam się.
- Hej jestem Naomi a ty?
- Ja jestem Rodrigo. Jestem samcem beta
stada.
- Fajnie-Ruszyłam dalej w podskokach po
drodze poznałam Rodrigo, Delgado, Exana, Skażenia The Noir i Shire.
Kompletnie zapomniałam o spytaniu się dokąd są nasze terytoria, było
ciemno, spotkałam Oriona
- Orion masz czas?
-Tak, a co?
- Pokazałbyś mi wasze terytoria?
- Ymmmm....Ok
- Jak nie chcesz to nie musisz
- Nie dla mnie spoko
- Ok
Ruszyliśmy razem zwiedzać gdy
wracaliśmy zatrzymaliśmy się na chwilę na polanie nagle z krzaków
wyszła ludzie zerwała się na równe nogi i zaatakowała ich.
Usłyszałam strzał i krew zaczęła cieknąć jak szalona z mojego
brzucha, przed oczami zaczęły mi latać czarne plamki i w końcu
ciemność....
Orion?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz