sobota, 1 grudnia 2018

Od Korianny cd Weed

 Sama nie wiedziałam co o tym myśleć. Po tym, jak Weed powiedział, że chce się starać o tron, to w takim razie co będzie ze mną? Będę jego partnerką jako samica Alfa, albo jego seks lalką... wszystko może się zdarzyć ze mną, gdy władza odbije mu się w głowie. Ale nie myślałam już o tym, tylko wtuliłam się w jego klatkę piersiową. Czułam przyjemne ciepło, które rozchodziło się w okolicy podbrzusza. Czułam się wypełniona... tuliłam się do niego, mrucząc...cicho, łagodnie... namiętnie. Weed leżał, odpoczywał tylko. Po naszej kolejnej przygodzie czułam się zmęczona, chciałam spać... zamknęłam powoli oczy i zasnęłam na jego klatce piersiowej.
Obudziłam się popołudniu, obok Weed'a i szkraba, bawiącego się z nim.
Ziewnęłam głośno, przeciągle...
- Dzień dobry- powiedział Weed z pyskiem pełnym uśmiechu.
- Hej, mój Królu- mruknęłam i polizałam go w policzek.
Kosmita łapał za wąsy Weed'a a gdy mu się nie udawało i tak śmiał się... i wykonywał śmieszne czynności. Odsunęłam się, przeciągnęłam się leniwie.
- Co teraz robimy?- zapytałam
Weed spojrzał na mnie.
- Chciałbym żebyś zaopiekowała się Kosmitą, na chwilę.
- Co chcesz zrobić?
- Pójdę do mojej siostry, powiem jej, że jesteśmy przyjaciółmi... nic nas nie łączy, aby nie podejrzewała nic, co miało związek z tym.
- No.. dobrze, ok- burknęłam.

Weed?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz