sobota, 1 grudnia 2018

Od Weed'a C.D Korianny "+18"

Znalazłem ich bezpiecznych za jaskinią, mały coś grzebał. Przywitałem się z Korianną a potem podszedłem do Kosmity. Mały od razu wyciągnął rączki w moją stronę i zaczął bawić się moimi wargami patrząc ma moje kły i robiąc śmieszne miny.  Był uroczy, jak dorośnie zapewne będzie człowiekiem który stanie po naszej stronie i własnie na to liczę. Teraz wiedziałem,że kosmita może być częścią mojego planu, ale ja mogę nie dożyć tej chwili. Spojrzałem kątem oka na Koriannę. Złapałem małego za biały materiał i ruszyłem do jaskini. 
- Weed ... po co idziesz ?
- Chodź nie pytaj ... 
Położyłem małego za skałą, zaś Koriannę rzuciłem na swoje legowisko.
- Nie mogę wytrzymać - zacząłem całować ją namiętnie. 
Lwica odwzajemniała moje pocałunki. Po chwili zszedłem niżej aby wypieścić swoim szorstkim języczkiem jej cipkę. Kori cichutko jęczała, mój sprzęt był zwarty i gotowy, jednak tym razem po mimo tak silnego pożądania postanowiłem być delikatny. Pocałowałem ją delikatnie, powoli i ostrożnie wsunąłem w nią swojego członka i powoli i bardzo delikatnie zacząłem się w niej poruszać nie żałując jej namiętnych pocałunków.
- Kori, jesteś moją księżniczką i skarbem Kocham Cię -szeptałem czule do jej uszka. 
Wbiła mi pazury w grzbiet oraz całowała namiętnie.
- Tak jest dobrze czy wolisz inaczej ... - szepnąłem 

Korianna ?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz