sobota, 1 grudnia 2018

Od Weed'a C.D Korianny "+18"

Byłą cudowna, taka piękna, dzika ... pobudzała moje zmysły. Siedziałem zrelaksowany gdy ta bawiła się moim członkiem, nagle sięgnęła po jakiś płyn wypiła go. spojrzałem na nią pytająco a gdy mi wyjaśniła i pokazał swe wdzięki, oblizałem się tylko i uśmiechnąłem łobuzersko. Ona zaś rzuciła mi sprośnym spojrzeniem. Zacząłem cicho mruczeć niczym kotek po czym złapałem jej tyłem i a następnie jej kark i wbiłem się w nią. Zacząłem niepozornie ale agresywnie, potem było już coraz mocniej. Szczęki zaciskały mi się na jej karku. Mój członek szalał czując ciepło w jej wnętrzu. Coraz szybsze ruchy i mocniejsze, doprowadzała mnie do szaleństwa, moje ciało przechodziły ciarki czułem rozkosz nie do opisania. Wiedziałem, że mnie pragnie nie mniej ja pragnąłem jej jeszcze bardziej. Niestety tak bardzo byłem podniecony, że pomimo poprzednich razy, nie powstrzymałem się. członek zaczął pulsować i eksplodowałem. Liznąłem ją po karku po czym zszedłem z niej i położyłem się na grzbiecie. Kori zaś położyła swoją głowę na mojej klacie.
- Sory, że tak krótko za bardzo się podnieciłem ... 
- Żartujesz jesteś boski ..
- Nie kochanie to ty jesteś boska ... moja bogini - mruknąłem 
Niestety nic nie trwa wiecznie bo kosmita zaczął ryczeć ... 
- Cholera - mruknąłem, poderwałem się i podniosłem szkraba.
- Weed ... 
- Tak ...? 
- Wiesz, że to mały człowiek ?
- Wiem, nazywam go tylko tak, mam wobec niego plany 
- Jakie ?
- Kiedy dorośnie, wychowany z nami stanie po naszej stronie ... będzie naszym głosem... za pewne ja już tego nie dożyje ale ty Kori pewnie tak ... jest teraz mały bezbronny, ale będzie naszą bronią zobaczysz. 
- Nie możemy ukrywać go w nieskończoność ?
- Wiem ... nie popieram rządów siostry ...
- Czy ty ?
- Nie jestem zły, nie chce władzy ... ale i tak mam poparcie ludu, sami zdecydują.
- Masz zamiar ubiegać się o stanowisko ?
- Tak mam zamiar zostać Alfą, nie zamierzam kryć się z tobą i z nim, ale dopóki nie jestem to jesteśmy tylko przyjaciółmi.

Korianna ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz