- Cześć co to za humorek.
- Znalazłam to w jaskini mamy ... - pokazała mi coś w rodzaju pamiętnika i otworzyła na jednej ze stron.
- Co to ma być ?
- Najwidoczniej nie jesteśmy ze sobą spokrewnieni ani trochę ...
Faktycznie mam opisała jak znalazła małą Avatari na polu bitwy ...
- To chyba nie jest nic złego .. nic to nie zmieni prawda ?
- Weed, zmieni ja muszę Ci coś powiedzieć ... ale czy Kori i Ty jesteście parą.
- Nie .. przyjaciółmi ...dobrze wiesz, że miłość osłabia.
Avatari rzuciła się na mnie i zaczęła namiętnie całować, zżuciłem ją z siebie
- Co ty odbiło Ci ! - ryknąłem
- Weed, proszę daj sobie to wyjaśnić, zakochałam się w tobie, myślałam, że jesteśmy rodziną ale skoro nie jesteśmy proszę odwzajemnij to uczcie ..
- Nie mogę ... nie rozumiesz !
- Nie chce abyś mnie kochał, chce abyś dał mi jedną wspaniałą noc i potomstwo ..
Oczy wyszły mi z orbit, myślałem, że to zły sen ale ponownie samica liznęła mnie w pysk.
Chciałem ją uderzyć, ale przecież to wbrew zasadą.
- Avatari ... ogarnij się, nie chce tego, nie kocham Ciebie ani nikogo rozumiesz !
- To co Ci szkodzi się ze mną przespać ...
- Dużo ... nie jestem taki - wybiegłem z jej jaskini
**** Trzy Godziny Później ****
Byłem w szoku, ale postanowiłem wrócić do Kori, samica na mój widok ucieszyła się.
- Nie ciesz się ...
- Co się stało
- Avatari znalazła pamiętnik, mamy nie jesteśmy spokrewnieni, rzuciła się na mnie chciała aby ją wyruchał i zrobił jej dzieci ... powiedziałem, że ja nie potrafię kochać ..a ona to nic, że chce tylko się ze mną przespać i mieć młode ... jestem w szoku ...
- Co !! dlatego tak bardzo się interesuje tobą, wymyśla Ci masę zajęć ? i zaprasza do siebie.
- Kori kochanie ja nie wiedziałem, że ona jest tak zakochana we mnie .. ale ja kocham Ciebie, ona to wariatka ...
- Powiedz jej o nas
- Kori, nie dopóki nie zajmę jej miejsca ...
Korianna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz